Era „kopciuchów” powoli dobiega końca. Ale nie każdy wie, że powodem, przez który te kotły kopciły w wielu przypadkach było nieprawidłowy proces spalania lub niewłaściwie warunki do pracy kotła.
Jeżeli w naszej kotłowni zauważymy/wyczujemy dym powinniśmy niezwłocznie wyłączyć urządzenie i przewietrzyć pomieszczenie. Dym w kotłowni jest oznaką, że kocioł albo przewód kominowy jest zabrudzony. W wyniku niedrożności dym nie ma warunków wydostać się przez przewód kominowy, dlatego cofa się i szuka ujścia innymi drogami.
UWAGA! Nie zawsze przyczyną dymu jest zanieczyszczenie kotła czy komina. W niektórych przypadkach odpowiedzialne za to mogą być:
– Zużyty sznur ceramiczny w drzwiczkach
– Nieszczelna pokrywa zasobnika paliwa (kotły z podajnikiem)
– Zużyty silikon na wyczystkach urządzenia
– Źle złożony system kominowy
W celu wyczyszczenia komina musimy zwrócić się do kominiarza. Pamiętajmy, że dwie takie wizyty w ciągu roku są obowiązkowego, bo w razie pożaru spowodowanego zapaleniem się sadzy, brak odpowiedniego dokumentu o czyszczeniu komina wystawionego przez wykwalifikowanego kominiarza będzie skutkowało poniesieniem całkowitych kosztów przyjazdu straży pożarnej przez właściciela posesji.
Kocioł powinien być czyszczony regularnie, najlepiej kilka razy w miesiącu, a minimum raz. W poprzednim artykule opisaliśmy, jak powinno odbywać się czyszczenie. W tym miejscu przypomnimy – czyścimy kocioł od górnej wyczystki, a następnie stopniowo kanał po kanale, aż zanieczyszczenie zleci do paleniska.
Link do artykułu:
W poprzednim wpisie wspomnieliśmy również, że dobrze jest raz do roku zwrócić się do firmy, która sprzedała nam kocioł, bądź do instalatora, który urządzenie zamontował, by sprawdził dla nas sprawność pieca, ocenił jego stan i ewentualnie usunął usterki. Taki serwis pozwoli na uniknięcie poważniejszych awarii w sezonie grzewczym.
Na koniec dobra rada – nieważne, czy jesteście użytkownikami kotłów na drewno, węgiel, pellet czy gaz – warto zaopatrzyć się w odpowiedni czujnik dymu i czadu, który pozwoli nam na szybkie wykrycie cichego zabójcy. Koszt takiego urządzenia to kilkadziesiąt złotych, ale może uratować życie nam i naszym bliskim.
Jeżeli byliby Państwo zainteresowani zakupem takiego urządzenia, zapraszamy do kontaktu poprzez Facebooka, mailowo, lub telefonicznie:
Najnowsze komentarze